Ząb czasu

Koleś w robocie spojrzał na mnie i stwierdził, że siwieję. Spoko, Ameryki nie odkrył, mam lustro. Ale dotknęło mnie, że inni to też widzą. Głupie, nie?

Niestety, czas ma silniejsze zęby niż ja i coraz mocniej widać po mnie jego poczynania. Zacznijmy od góry. Włosy. Liche toto jakieś, rzadsze niż kiedyś. A i kolor już nie ten. Mysi, przykurzony. Naturalny balejaż. Farbować?

Oczy nie chcą współpracować. Bez szklanego wspomagania niewiele już widzę.

Zęby wymagają kapitalnego remontu. Pracuje już nad tym cały sztab specjalistów.

Cera. Może tak poetycko, brzoskwiniowa? Brzmi super, ale ta brzoskwinia za długo leżała w cieple i trochę jej się skórka pomarszczyła.

Figura. Klepsydra? Mogłaby być, tylko tego piochu w niej sporo za dużo. Bardziej przypomina szafę. Taką gdańską, trzydrzwiową, z lustrem. Na cycki grawitacja już działa pełną parą. Niżej wyrósł jakiś obcy. Podnoszę ręce, a tam? Pelikany! Kocham zwierzęta, mam psa, ale nie godziłam się na żadne ptaki! Gołębie mam na balkonie, wystarczy. Nawet nogi, moje cudne, sportowe nogi, z których zawsze byłam dumna, uległy jakiejś zmianie. Nadal są niezłe, ale stroje kąpielowe kupuję z nogawkami.

A sprawność? Litości! Nawet pedicure to już wyzwanie. Nie schylę się, bo mi brzuch przeszkadza, więc cyk , kolano na bok. A wtedy cyk, z dupy mi się kołyska robi i bujam się jak bojka na wodzie. W kręgosłupie strzyka, zawias w biodrze chyba zardzewiał, bo nie pracuje tak, jak powinien. I jeszcze teraz się dowiaduję, że moje jelito jest rozdrażnione. No ja mu się, kurna nie dziwię. Mnie też wiele spraw drażni.

Co mnie drażni? Pudełko-organizer na leki. A właściwie nie tyle samo jego istnienie, co fakt, że już go potrzebuję. Kto to wymyślił? Kiedyś myślałam, że geniusz. Teraz uważam, że to był producent antydepresantów. Przecież jak sobie człowiek uświadomi, że musi kupić coś takiego, to depresja murowana. A depresja to konieczność leków, więc ów producent zarabia podwójnie.

Tyle o fizyczności. O tym, co czas zrobił w mojej głowie, będzie później. Teraz muszę się zbierać do roboty, w moim zawodzie nie ma niedziel. Dzień święty święcić? Owszem, pracą.

Trzymajta się, do następnego.

What’s your Reaction?
+1
1
+1
0
+1
0
+1
2
+1
0
+1
0
+1
0

Dodaj komentarz