Niedzielnie

Nie ma w życiu nic piękniejszego, niż spędzenie obleśnie słonecznej niedzieli w pracy. Kiedyś mawiałam, że nie ma w życiu nic piękniejszego, niż beknięcie po piwie, ale się pozmieniało.

No pomyślcie sami: inni muszą chodzić na spacery, siedzieć w parkach albo co gorsza, przy grillu na jakiejś działce. A ja? Ja mogę jeździć autobusem po uroczym Wrocławiu.

Przyroda? Świeże powietrze? Pfff! Jak to się ma do gorących, asfaltowych ulic?

Niedzielna kiecka, krótkie spodenki, wygodna koszulka? Nuda. To chyba oczywiste, że służbowa, niebieska koszula z szorstkim kołnierzykiem jest o niebo lepsza.

Tłusta kiełbasa, szaszłyk… Może jeszcze karkówka z grilla? Fuuuj! Kalarepka! To jest życie!

Lody w kawiarnianym ogródku? Eee tam! Jabłuszko, woda gazowana na pętli na Bieńkowicach! Raj na ziemi!

No i przede wszystkim: kto by chciał spać, kiedy można ustawić budzik na 3:45, wstać, napić się kawy i ruszyć do pracy??? Przecież wiadomo, że odwożenie ekip po imprezach to spełnienie marzeń!

Krótko mówiąc: sobotni wieczór, gry, filmy…. Po co? Idę spać, żeby rano nie umrzeć. Wstaję o 3:45, piję kawę, jadę na zajezdnię. Wsiadam do swojej kosmicznej maszyny o nazwie ISUZU i ruszam na 114. Ciepło, słonecznie. A ja kręcę 8 kółek między Galerią Dominikańską, a Bieńkowicami. Jest super! W drodze powrotnej do domu zahaczam o market, robię zakupy. Trafiła m się niedziela handlowa! W tygodniu kiepsko z czasem. Szczęśliwie czeka na mnie pyszny obiad, kochana D. Oczy zwisajcie, po obiedzie odpływam na małe pół godzinki na kanapie. Dłużej nie mogę, bo wieczorem nie zasnę. A przecież jutro też dostąpię rozkoszy wczesnej pobudki. Z tą różnicą, że jutro pojadę na Leśnicę. Nie ma nudy! Życie jest piękne!

Trzymajta się, do następnego.

What’s your Reaction?
+1
2
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0

Dodaj komentarz